ostatnia scena nabalkonie , nienaturalne zachowanie córki i nie trafione rola ojca rodziny 6
Mam podobne odczucia. Przyznaję, że film ma niezwykły klimat i trzymał w napięciu od samego początku prawie do końca. Niestety rozczarowuje gdzieś po godzinie. A rola ojca istotnie nie trafiona. Od początku drażniła mnie ta postać, nie pasuje do tej roli, filmu i klimatu. Naciągany jest chwilami za bardzo. Podobała mi się młodsza córka, była bardzo naturalna i prawdziwa. Mam mieszane uczucia, dałabym 6 ale za to napięcie i zdjęcia daję 7, na ocenę wpływa tez niesamowita Samantha Norton, choć bardzo kojarzy się z raportem mniejszości. Film wart obejrzenia ale czegoś brakło.
Ja, podłoża tego "naciągania" szukałbym raczej w perspektywie przedstawienia sytuacji w filmie- z perspektywie jednej z dziewczynek- stąd bajkowość, nastrój, ale też nienaturalne przykładanie większej wagi mniejszym sprawom i inne dziecięce faux-pas. Jeżeli chodzi o konkretne sceny, ta na balkonie jest świetna ze względu na swoją sugestywność i dziecięcą prostotę, której brakuje dorosłym.