PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=38728}

Nasza Ameryka

In America
7,3 2 256
ocen
7,3 10 1 2256
Nasza Ameryka
powrót do forum filmu Nasza Ameryka

Wprawdzie dorobek reżyserski Jima Sheridan nie przedstawia się imponująco pod względem ilościowym, ale za to jakość nie pozostawia żadnych wątpliwości co do klasy irlandzkiego reżysera. Zwłaszcza jego filmy z Danielem Day-Lewisem to prawdziwa klasyka i filmowe mistrzostwo: „Moja lewa stopa”, „Bokser” i „W imię ojca”. W „Naszej Ameryce” z 2002 roku zabrakło Lewisa czy innych gwiazd, film miał więc utrudnioną drogę do szerszej widowni. Ja sam obejrzałem go dopiero teraz, co oceniam jako duże zaniedbanie.

W filmach Sheridana z jednej strony znajdujemy bardzo silne emocje, przy jednoczesnym braku sentymentalizmu lub innych tanich efektów rodem z kina familijnego. W przypadku „Naszej Ameryki” mamy do czynienia ze straumatyzowaną irlandzką rodziną, która po śmierci jednego z dzieci emigruje do USA. Narratorką jest starsza z dwóch dziewczynek, Christy. Gra ją Sarah Bolger, najbardziej znana z roli lady Marii w serialu „Tudorowie”. Tutaj jest dziewczynką wrażliwą, piękną i mądrą, tworząc postać ciekawszą i o wiele bardziej charyzmatyczną niż w przypadku serialowej Marii Tudor (tak to już bywa z dorastającymi dziecięcymi aktorami).

Tłem opowieści Sheridana jest Manhattan, a pewne ujęcia i towarzysząca im muzyka przypominają niektóre z nowojorskich filmów Woody Allena. Jednak europejskość tego filmu (będącego koprodukcją irlandzko – brytyjską) oraz autorska sygnatura reżysera są doskonale widoczne. Przede wszystkim zwraca uwagę zróżnicowanie treści i formy. Znajdujemy tu elementy egzystencjalnego dramatu, realizmu magicznego, a nawet komedii. Z otwartych przestrzeni przenosimy się raz po raz do obskurnej kamienicy z jej klaustrofobiczną klatką schodową, a wiele ujęć jest kręconych kamerą Christy i przez nią komentowanych. Tak więc raz widzimy Nowy Jork z punktu widzenia dziewczynek, jako miejsce ekscytujące, pełne kolorów, świateł i ruchu, innym razem - tak jak ich ojciec - oglądamy miasto obskurne i niebezpieczne, pełne dziwaków, żebraków i narkomanów. Kontrastowe są nie tylko obrazy, ale też nastroje: pogodna rodzinna zabawa sąsiaduje z rozpaczą na granicy szaleństwa, a nadzieja i determinacja walczą o lepsze z desperacją i zniechęceniem.

Tak ogromne kontrasty w życiu jednej rodziny nieczęsto spotyka się w kinie (częściej chyba poza nim). Losy rodziny Sullivanów to słodko – gorzka opowieść o rodzinie emigrantów, ale też rodzinie w ogóle. Relacje ze światem i z najbliższymi dalekie są w tej opowieści od sielanki. Ironiczne jest to, że nawet pozytywne rozstrzygnięcia okupione są tak ogromnym kosztem emocjonalnym, że niemal brakuje sił aby się z nich cieszyć. Doskonale jest to widoczne w kapitalnej scenie w lunaparku, gdy Johnny chce zdobyć wymarzoną przez córkę figurkę E.T.

Warto ten film zobaczyć ze względu na fabułę, którą Sheridan oparł na wątkach z własnej biografii. Ale jest to również, jak wspomniałem, doskonała robota filmowa. „Nasza Ameryka” ma właściwe tempo, rytm, naturalność – czyli te mniej uchwytne, nieoczywiste elementy, które jednak w ogólnym rozrachunku decydują o klasie filmu. Kilka scen jest na tyle dobrych, że z powodzeniem można by je wykroić jako samodzielne filmy krótkometrażowe: np. wspomnianą scenę z figurką E.T., sekwencję, gdy Johnny desperacko ciągnie ciężki klimatyzator środkiem jezdni, także seks Sullivanów na tle szalejącej burzy. Jako całość pozostawiają niezatarte wrażenie.

Zapraszam na stronę: http://www.rekomendacje.npx.pl

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones